Ludowi trybuni
Dziś w nocy przysnil mi się dziwny sen, taki blachy, że chciałam go zignorować. Sprzedawca straganiarz handlował dziwnymi, nielogicznymi urządzeniami - były to takie radyjka lub megafony nadające informacje (zupełnie jak radio) ale były całe oplecione jak koszyki... Ni to urządzenie ni to pleciony koszyczek... No dziwne rzeczy... Z megafonow tych ktoś nadawał jakieś informacje, ogłoszenia w języku rosyjskim... Wiedziałam, że była to rosyjska propaganda... Kupiłam takie urządzenie z własnej woli, choć mój stosunek do prorosyjskiej propagandy jest zdecydowanie negatywny. Teraz wydał mi się ten przekaz senny logiczny. Chodzi o to, że my, Polacy, łatwo "kupujemy" od byle kogo (ulicznego straganiarza) wrogą nam propagandę. Ale też "dystrybutorami" tej propagandy są często tacy trybuni ludowi, którzy doskonale wyczuwają nastroje tzw. zwykłego ludu... "Szczęśc Boże!", cytując pewnego znanego trybuna...