Sen sprzed lat
Postanowiłam dokładnie opisać sen, który przysnil mi się przed laty, ponieważ jest taką podstawą, punktem startowym moich założeń dotyczących przyszłej wojny.
Sen: Znajduje się w domu moich dziadkow na wsi, jestem w nim razem z moją siostrą (dopiero od 2016 roku mieszkamy razem w jednym mieście, choć w czasie, kiedy ten sen mi się śnił, mieszkalysmy w różnych miejscach). Pod naszą działkę, od strony zachodniej, podjeżdża czołg i kieruje lufe w naszym kierunku. Cala sytuacje obserwujemy przez okienko judasza w zamknietych drzwiach. Boimy sie, moja siostra wpada w panike. W akcie odwagi i desperacji uciekam z domu i przeskakuje przez plot naszej posesji. Czekam zaczajona przy drodze (tuz pod domem biegnie asfaltowa droga). Przy drewnianym plocie otaczajacym nasza posesje rosnie krzew dzikiej rozy wydajacej owoce. Widze pajecze nitki unoszone przez wiatr. Droga jedzie motocyklista ubrany w mundur niemieckiego zolnierza z okresu drugiej wojny swiatowej. Boje sie i staram sie schowac, szukam bezpiecznego miejsca blisko domu. Zolnierz podjezdza do mnie i schodzi z motocykla, ma przyjazne zamiary. Malo tego, jest mily i bardzo przyjazny, zaprasza mnie na spacer plenerem...
Ostatnia, dzisiejsza wizja dotyczaca wojny i majaca wspolne elementy z tym snem:
Widze z perspektywy jakiegos czlowieka czolgi jadace po okolicy. Obserwuje je przez waska szczeline (w drzwiach, scianie?). Ten obserwator cos mowi i ma mocno drzacy glos. Ta osoba bardzo sie boi. Widze fragmenty krajobrazu, drzewa i tak mi sie wydaje, ze to nie jest Polska.
Komentarze
Prześlij komentarz